Archiwum 24 grudnia 2003


gru 24 2003 Bez tytułu
Komentarze: 0

wczoraj rozmawialam z ex, ktorego mozna porownac do czlowieka kopalnego z paleolitu. tyle ze on ma wiele wspolnego z orgiem, jesli chodzi o tok myslenia amen. musial byc wielkim optymista skoro odwazyl sie poprosic qmpele o jakze cenny moj nr gg. zaczal od prosb, abym sie nie rozlaczala oraz od przekonywania mnie o jego monumentalnej zmianie.

nie rozlaczylam sie,

co ujal w sposob skrajnie subiektywny i ponownie zdobyl sie na odwage zapraszajac mnie na randke. ja, jako osoba postepujaca rozsadnie, uwzglednilam rzeczywiste warunki, mozliwosci i sily oraz ze wzgledu na swoj poglad teoriopoznawczy (wg ktorego swiat zwenetrzny istnieje rzeczywiscie, niezaleznie od poznajacego podmiotu) nie mam ochoty ani czasu aby spotkac sie z osoba z klanu, jakim jest dres, jesli mam do wyboru wiecznemilczacego, zyjacego w rytmach umpa-umpa technojeba. wydawacby sie moglo, ze po miedzy 1szym, a 2gim typem nie ma zbyt wielkiej roznicy intelektualnej, jednak w swietle mojej osoby, ktora miala do czynienia zarowno z 1. jak i 2. gatunkiem ssaqw z rodziny czlowiekowatych poziom roznorodnosci sie znacznie zwieksza.

podsumowujac

stanowczo odrzucam osobnika wyznajacego politeizm: nike, adidas, puma; cechujacego sie wysmienita budowa ciala, natomiast odwrotnie jest, jesli chodzi o jego stan umyslu. natomiast wracajac do 2go typu osobniqw, ktorzy wybielaja sobie zeby w celu uzyskania samorzutnego swiecenia po pochlonieciu promieniowania fluorescencjalnego, co ladnie bedzie wygladac na dyskotece; sluchajacych za glosno muzyki - jesli tak mozna nazwac techno - a potem skarzacych sie na trzesienia spowodowane ich zdaniem przejezdzajacymi obok domu tirow, to mimo tego nienajciekawszego opisu moj wielbiacy techno chlopak jest slodki jak kosz mandarynek i co najwazniejsze: nie wybiela sobie zebow w wyzej opisanym celu.

bootla : :